Dzień ósmy Szczawnica
Dzień ósmy Szczawnica
Jestem dziś zmęczona. Psychicznie i fizycznie. Od szóstej
rano staram się być najlepszą mamą jaką potrafię, a czasem jest to dla mnie wręcz
nadludzki wysiłek. Nie chodzi o tysiące pytań, nie chodzi o konfrontacje
przekonań tj. dziś rano podjęłam z dziećmi temat ekologii…według mojej córki
bez prawa pouczania jej, bo używam komórki i komputera, bo mamy samochód….na
ratunek przyszedł Power Poniedziałek u Kamilii Rowińskiej, szczerze polecam. Wczoraj
pół niedzieli debatowaliśmy na temat marszu w Białymstoku z synem.
Nastolatkowie są nadal zero jedynkowi i coś jest albo dobre, albo złe… po prostu.
Wszystko umalowane emocjami, podszyte niezrozumieniem, bylejakością popartą dogmatami
z filmików znalezionych w Internecie. Czasem mam wrażenie, że podczas takich
debat ja zaraz pęknę jak balonik, bo mi zależy na innych ludziach, bo jestem
tolerancyjna, bo kocham naturę…a moje dzieci w tym czasie będą stać i klepać
się po kolanie…hm…gdzie ta matka znowu odleciała?
Moja kochana malutka córeczka jest nie do zdarcia. Wstaje o
6 rano i jest gotowa do akcji. Dlatego dziś zwiedzałyśmy okolicę jeszcze we
mgle. Rozmawiałyśmy z setką ślimaków i krową, co ryczała, jakby chciała
wyciągnąć słońce zza chmur. Po przemiłym śniadaniu w temacie eko ruszyliśmy do
Szczawnicy. Jedno z najbardziej znanych tutaj miasteczek. Znowu wybraliśmy się
do wypożyczalni rowerów. I ruszyliśmy drogą rowerową wzdłuż Dunajca. Byłoby
pięknie. Trasa jest boska, zielona, skalista, wzdłuż wody i flisaków. Szlak
rowerowy jest dość szeroki, na tyle żeby spokojnie minęły się dwa rowery.
Spokojnie nie znaczy z ogromną prędkością, spokojnie nie znaczy z człowiekiem
do ominięcia. Dla niektórych czerwona droga z malunkiem roweru jest chyba tylko
ozdobnikiem.
Hm… zapomniałam wcześniej wypiliśmy cudowną kawę. Chyba
pierwszą tak dobrą od tygodnia. To był jeden z lepszych momentów dnia, takim
cichym i spokojnym. Potem postanowiliśmy przejść się wzdłuż Grajcarka, kupić
dzieciom poduszki owieczki, odwiedziliśmy też park. Piękny, zadbany z
nasadzeniami ogrodowych roślin. W 2014
roku była tam piękna karuzela dla dzieci, dziś pozostał tylko słup. W tym też
roku zostaliśmy przez deszcz zmuszeni do spędzenia dobrej godziny w altanie,
słuchaliśmy wtedy muzyki na żywo wykonaniu góralskiej orkiestry. To było bardzo
romantyczne 😊 dziś romantyzmu było mało, nasz spacer
przypominał raczej walkę o przetrwanie. Wakacje, są każdego dnia inne 😊 każdy ma inne oczekiwania, nawet facet w
wypożyczalni dający na niesprawny rower 😊
Szczawnica jest piękna, tłumna i leży przytulona do Dunajca,
oplata ją Grajcarek, a Palenica góruje nad nią niczym Duch Gór. Tłumy ludzi
potwierdzają tylko, że warto ją odwiedzać, choćby dla kwiatowych rzeźb, wody
zdrojowej oraz Kociego Zamku, do którego wybieramy się na uroczystą kolacje 😊
Dziś też otrzymałam kolejny projekt środka mojej książki i
dostałam zaproszenie do mojego rodzinnego miasta na spotkanie autorskie kiedy
książka już będzie w sprzedaży. Hm… to cudowne uczucie 😊
serio, chyba nawet lepsze niż kiedy myślałam na studiach, że wrócę do mojej
szkoły niczym Ania z Zielonego Wzgórza uczyć polskiego… Tak dziękuję przyjadę!!
I postaram się wszędzie pojawić tam gdzie mnie zaproszą, nawet całą rodziną 😊 albo przynajmniej jej częścią😊
Komentarze
Prześlij komentarz
Cóż jestem typową kobietą i uwielbiam rozmowy, Twój komentarz jest dla mnie ważny i bardzo Ci za niego dziękuję!! Jest dla mnie namiastką tej długiej rozmowy, gdybyśmy się spotkały:)