"Ostatnie zdjęcie" Aldona Szczygieł
Małe dziecko, kiedy się boi - płacze. Kiedy jest szczęśliwe śmieje się tak głośno i szczerze, że zaraża tym śmiechem innych. Patrzymy na nie i choć nie mówi, jak się czuje doskonale wiemy co mu dolega. Czas mija i dziecko gaszone przez dorosłych, gasi swój śmiech, gasi płacz, aż staje się zamkniętym w sobie nastolatkiem. Wokół niego równie mocno przytłoczona tym co wypada, a co nie grupa rówieśników, gasi siebie nawzajem. Chłopcy i dziewczęta ukrywają swoje rozterki, emocje, żale i chwile szczęścia przed wszystkimi. Bardzo często również przed sobą. Rosną dorośli, którzy boją się uczuć, słabości, a potem ukrywają nawet swoje moce i zdolności. Być najlepszym też nie można. Najlepiej być przeźroczystym. Nie wychylać się. Opowiadam mojej córce, która nie chce być „niewidoczna”, że mam dla niej książkę i chciałabym, żeby ją przeczytała. „Mamo, a są w niej emocje? Czy bohaterowie czują? Nie lubię książek, w których nie mówi się o tym co ludzie czują.” „Ostatnie zdjęcie” Aldony Szczygieł t