Lipiec pachnie spacerem i czereśniami.



Mam piętnaście lat i siedzę na czereśni. U nas w domu są trzy i wszystkie rodzą żółte, słodkie i soczyste czereśnie. Jest początek lipca, początek wakacji. Siedzę i macham nogami, wspominam ostatnie dni podstawówki. Brzuch mam pękaty, a w ręku książkę pt. "Królewski lot" Ireny Zarzyckiej. Nagle z domu wychodzi mój tata i woła na całe gardło "Basia, Baśka, co za urwipołeć!"- śmieję się do niego i macham. "Co Ty robisz dziecko? czy Ty jesz te czereśnie? zapomniałem Ci powiedzieć, że w każdej jest robak. Otwierałaś je?" Do dziś pamiętam ich smak i swoją minę. Przełknęłam ślinę i zeszłam po drabinie nonszalancko...tia...prułam do domu, aby się napić...długo nie jadłam czereśni 😜


Dziś siedzę sobie w moim ogrodzie i wcinam czereśnie, ze sklepu oczywiście. Do dziś się z ojcem z tego śmiejemy😊 czereśniami smakuje i pachnie lipiec, ale nie tylko. Dla mnie pachnie też słońcem i spaloną trawą, wędrówkami między łanami zboża na Glinianki, chabrami. Przypominam sobie ciasta mojej mamy, biszkopt z malinami i galaretką oraz kompot z rabarbaru.
Z każdej wędrówki wracałam z bukietem polnych kwiatów. Najwięcej było wrotycza, chabrów i kujących rzepów.
Lipiec do spanie do południa i noce na tarasie, świeczki i dobra muzyka. Kiedyś wesoła i skoczna dziś relaksacyjna i lekka.

Lipiec to czas podsumowań i planów na kolejne półrocze. Wczoraj do północy pisałam i planowałam. Czarowałam swoje marzenia. Zaklinałam swoje plany.
Podsumowanie wyszło bardzo dobrze, idę zgodnie z planem. Wszystkie krótkoterminowe plany i cele zrealizowane. Jestem już bliżej niż dalej.
Książka dziś do mnie wróciła po pierwszej korekcie. I wiecie co, strasznie się bałam! Jak moja korektorka to oceni. A jej się podoba!
I teraz czytam po raz setny książkę. Czytam i zastanawiam się co ona tam poprawiła albo czy ja tak fajnie piszę? Wymyśliłam sobie, że to ona będzie robić mi korektę. No tak ją robi, że ja jej nie widzę. Jestem dziwna, bo po pierwsze nie widzę swoich błędów. Po drugie jak widzę poprawione, to mnie szlak trafia. Moja nauczycielka polskiego była moim "wrogiem", bo zawsze się musiała wymądrzać i coś zmieniać😂a tu proszę, wystarczy nie otwierać pliku z podglądem zmian, czerwonego pliku...i masz poczucie, że pięknie piszesz😜 Ela jest taka fajna, że rzadko mogę się do niej dodzwonić, ale jak już to się nagadać nie możemy😍
Mamy gotową okładkę i już niedługo ją Wam pokażę😃😃


Plany na lipiec?
Do połowy lipca muszę pozamykać wszystkie umowy i inne sprawy zaplanowane, czekamy na wyniki rekrutacji.
W tzw. międzyczasie ;
- wieczory z mężem na tarasie...
- poranki z jogą i spacery po trawie,
- biszkopty orzechowe z malinami i galaretką,
- dżem malinowy, co najmniej 20 słoików,
- ćwiczenia oddechowe i rehabilitacja,
- kino letnie - według listy, która powstała z Wami :)

Kino letnie, z nutą sentymentu do dzieciństwa :)

1.Szaleństwa Panny Ewy
2.Godzina pąsowej róży
3. Podróż za jeden uśmiech
4. Wakacje z Duchami
5. Ania z Zielonego Wzgórza
6. Awantura o Basię
7. Przygody wesołego diabła,
8. Szatan z siódmej klasy.
9. Pan samochodzik.
10. ET.


a w połowie lipca udaję się tam, gdzie śniły mi się bociany, czyli jedziemy w Pieniny!! Jedziemy tam gdzie jestem bliżej siebie, gdzie jestem spokojna i szczęśliwa.

Jakie plany na dziś jeszcze? czytanie tekstu po korekcie...
Wiecie, że bardzo mi się podoba moje nowe opowiadanie, tylko nie mogę wymyślić końca. Ma już tyle znaków co dwa rozdziały...nie nie to nie będzie nowa książka...Nad nową siadam w sierpniu...
bo, ja już jestem mentalnie pisarką, fiu, fiu 😜 Wasze zdrowie podnoszę pokrzywową herbatą !







Komentarze

  1. kino letnie pamietam:) wszystkie filmy...a czereśnie- kocham:) miłego dna:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja oglądam z sentymentem, a moja córka z niedowierzaniem :) że takie filmy?
      Buziaki:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Cóż jestem typową kobietą i uwielbiam rozmowy, Twój komentarz jest dla mnie ważny i bardzo Ci za niego dziękuję!! Jest dla mnie namiastką tej długiej rozmowy, gdybyśmy się spotkały:)

Popularne posty