Kwiaty, kwiaty, kwiaty...


Kiedyś nawet nie marzyłam, że nauczę się układać kwiaty. Kiedyś nawet nie marzyłam, że będę robić bukiety dla Panien Młodych. Mam ochotę do tego wrócić, ale ciągle odwlekam tą chwilę ze względu na moje dzieci. To ciężka fizycznie i psychicznie praca. Jednak z wielkim workiem satysfakcji. Wspominam ją jako jedną z najlepszych w moim życiu. Kocham kwiaty bardzo i do dziś układam je w domu. Kocham też badyle i nie boję się ich łączyć ze szlachetnymi kwiatami. Takie bukiety mają w sobie serce i magię. Kiedy je układam śmiało mogę powiedzieć o sobie, że zachowuję się dość dziwnie.


Po pierwsze zawsze wszystkie kwiaty segreguje. Przycinam równiutko i obskubuję wszystkie listki z łodyg oraz kolce. Dzięki temu mniej materiału roślinnego gnije w wazonie. Kiedy już wszystkie są przygotowane wybieram sobie kwiat centralny i ubieram go w resztę, dosłownie otulam innymi kwiatami. Czasem jest to grupa kwiatów np. trzy róże, czasem tylko jeden. Stoję i wyciągam ręce przed siebie z bukietem kwiatów obracam, kręcę w kółko, przechylam głowę jak kanarek, dokładam kolejne. Wszędzie musi być równo, symetrycznie i harmonijnie...no chyba, że mam w założeniu dekoracje asymetryczną, wtedy hulaj dusza! Przyda się tylko znajomość fizyki :)



Jedną z najskuteczniejszych metod na poprawę złego humoru jest wyjście z domu. Reset głowy w momencie odłączenia się od kanałów społecznościowych, rozmów i działań na rzecz innych. Zachęcam Cię do spaceru po polach, nawet jeśli musisz wsiąść w auto, autobus czy na rower. Pola są ogromnym materiałem badawczym. Można zebrać na nich ogrom różnych kwiatów, traw i wszelkiej maści roślinnych wypełniaczy. Na polu istnieje życie, są ptaki i myszki, czasem stado saren. Jest wolna niczym nieograniczona przestrzeń. Tylko niebo, chmury i ja. Odpoczywam szurając stopami, zawsze mam ze sobą nożyczki. Zabieram do domu "badyle". Są niesamowite, różnorodne. Czasem już umierające, suche lub podsuszone. Czasem jest dziwnie, bo wychodzą z nich całe armie robaczków i robi się na moim stole teren migracyjny. Pochylam się nad nimi z dziećmi i dywagujemy kto jest tu kim i jak mu się wiedzie oraz  co z nim zrobimy.


Mimo wielu innych pasji, które odnalazłam w sobie i w których działam na co dzień układanie kwiatów to zdecydowanie nadal moja wielka miłość. Kiedy daję komuś własny bukiet są w nim same dobre zaklęcia i miłość.



Wczoraj też sobie dywagowałam i żeby post z FB nie uciekł wklejam go również tutaj jako dygresję.


Zdrowie-mój tata zawsze powtarzał, że kto nie przepił ten ma... Prawda jest taka, że jak o siebie nie zadbasz będzie słabe, a bez z niego to nic w życiu nie przeżyjesz dobrego. 
Szczęście - mówiąc ogólnikowo, możesz je sobie wypracować, możesz nie wierzyć, że jest zależne od innych ludzi czy rzeczy. Możesz uwierzyć, że masz na nie wpływ.
Miłość - możesz jako kobieta urodzić dzieci, one kochają bez
warunkowo i na całe życie. Możesz kochać swego wybranka, mądrze i z szacunkiem dla siebie.
Wiara - jest tak indywidualna, że strach o niej mowić, ale możesz się nie bać i wierzyć we wszystko co chcesz, najważniejsze żebyś nie bała się wiary w siebie.

Takie niedzielne dywagacje...
Właśnie przygotowałam kapuste do kiszenia i czuję, że będzie dla mnie na zdrowie, żebym mogła przeżyć swe szczęście i kochać oraz dostawać miłość, bo to miłość ludzi mnie wspiera i motywuje do wiary w siebie.

Koło życia...

Pięknego dnia ❤️❤️❤️


Komentarze

  1. Basiu pięknie te kwiaty ubrałaś w słowa. I dziękuję za instrukcje dotyczące robienia bukietów ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne słowa wypełnione zapachem. Bardzo Ci za nie dziękuję. Pozwoliły na wyciszenie. Razem z Twoim podcastem idealne połączenie. Pozdrawiam. Monika

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Cóż jestem typową kobietą i uwielbiam rozmowy, Twój komentarz jest dla mnie ważny i bardzo Ci za niego dziękuję!! Jest dla mnie namiastką tej długiej rozmowy, gdybyśmy się spotkały:)

Popularne posty