Bardzo lubię... aniołki
Bardzo lubię, bardzo...czytać książki, robić zdjęcia, wędrować do kina, prowadzić konwersacje do białego rana o życiu, snuć plany i dziergać marzenia...Wakacje to czas by móc robić to wszystko albo nic i tez jest dobrze pod warunkiem, że tego od życia oczekujemy. Z tych wakacji wróciłam do domu z wyjątkową chandrą...i nic w wyżej wymienionych "ulubionych" nie sprawiało mi przyjemności. Lekarstwo znalazło się jedno...aniołki, dwa dni i powstały takie maleństwa!!
Dla Ewy, naszego małego cudu!!
Dla Ewy, naszego małego cudu!!
podziękowania dla rodziców chrzestnych i gości...
a jeszcze wcześniej robiłam małego aniołka dla Tobiaszka
bardzo lubię robić aniołki:) niestety na tym etapie przygody z masą solną jestem jeszcze odtwórcza i ogromną inspiracją dla mnie jest blog www.sztukaniepowazna.blogspot.com, osobiści uważam, że Natalia robi najpiękniejsze aniołki:))
miłego wieczoru
Basia
a mnie się właśnie Twoje podobają bo jeszcze takie niedoskonałe, niewychuchane... z serca robione. Urocze! Taki dziecięcy duch przez nie przemawia.
OdpowiedzUsuńPrzegoń tę chandrę, nie warto marnować życia na smutki.
pozdrowienia i słoneczne promienie ślemy
hej! dzieki za zaproszenie, jeszcze do ciebie nie zaglądalam :) aniolki sa sliczne takie rustykalne :) pozdrawiam !!
OdpowiedzUsuń