Kawa i Miłość

Spokojnie najpierw kawa, a potem zajmę się tym wszystkim…
Dzisiaj stwierdziłam, że wylanie kawy mocniej pobudza mnie niż jej wypicie…
Do rzeczy. Jestem na wsi na Podlasiu i wyrywam chwilę by coś do Ciebie napisać. Felietony mają być łatwe i miłe w czytaniu, ale temat kawa i miłość, dla mnie łatwy nie jest. Mówi się, że miłość powinna być, jak kawa. Ciepła, mocna i nie dająca spać. Byłoby pięknie prawda? Otwierasz oczy i już Cię dopada. Najlepiej w poniedziałek rano. Miłość mocna, ciepła i nie dająca spać. Choć może piątek byłby lepszy? W końcu piątkowa kawa lepiej się kojarzy niż poniedziałkowa, zwłaszcza ta popołudniowa.
Mówi się, że mężczyzna powinien być mocny, ciepły i pobudzający. Taki Pan Espresso. Absolutnie. Kawa to kobieta i to zdanie do mnie nie przemawia. Nie bez powodu ma rodzaj żeński 😊 Wywalamy taką myśl!
Znasz jakiegoś baristę? Ja poznałam. Robi mi do dziś pyszną kawę. Miesza ją od rana do wieczora z emocjami, dociska zanim włoży ją do ekspresu, podgrzewa dla mnie filiżanki, doprawia cynamonem i kardamonem, spienia mleko. Kiedy ma dobry nastrój maluje na kawie serduszka i kwiatki. To życie. Kocham je za to bardzo.
Najlepsza jest kawa w środę. Wypita pozwoli dotrwać do piątku, bez niej nie byłby weekendu i miłości o dziwnej wakacyjnej treści.
Cóż w piciu kawy i miłości są ważne dwie rzeczy.
Miłość własna i świadomość wyboru. Tak jak kawę, tak i miłość można wybierać według naszych kubków smakowych. Niestety zła wiadomość jest taka, że smak gorzki rozwija nam się dopiero w wieku dojrzałym.


Komentarze

Popularne posty