zimowe gwiazdki:))
Witajcie:))
Jesteśmy po drugich domowych warsztatach dla dzieci. Przygotowałam dla nich naturalne bombki oraz stroik z gigantycznej szyszki. Dzieci chętnie pracowały aczkolwiek zadanie z przylepianiem mchu i innych ozdób na małe styropianowe kulki nieco trudne i zdaje się dla maluchów może być nudne. Dzieci w wieku od 5 roku życia radzą sobie świetnie. Przy dźwiękach kolęd i w dobrych humorach przez ponad 1,5 godz zrobiliśmy stroiki, które mali twórcy zabrali do domu, a moje maluchy poustawiały szyszki obok swoich łóżek:))
Bardzo lubię prace twórcze z dziećmi, w dzisiejszych czasach dużo ludzi uważa , że szkoła lub przedszkole są od takich zabaw, w życiu codziennym brakuje czasu i chęci, a szkoda bo wystarczy dzieciom dać pole manewru, a powstają cuda!! a potem sprzątanie, tym razem prawie nie było co sprzątać:)) Zobaczcie sami:))
o tak jeszcze mała poprawka:))
jedna z uczestniczek zrobiła prawdziwe dzieło sztuki!!
Jesteśmy po drugich domowych warsztatach dla dzieci. Przygotowałam dla nich naturalne bombki oraz stroik z gigantycznej szyszki. Dzieci chętnie pracowały aczkolwiek zadanie z przylepianiem mchu i innych ozdób na małe styropianowe kulki nieco trudne i zdaje się dla maluchów może być nudne. Dzieci w wieku od 5 roku życia radzą sobie świetnie. Przy dźwiękach kolęd i w dobrych humorach przez ponad 1,5 godz zrobiliśmy stroiki, które mali twórcy zabrali do domu, a moje maluchy poustawiały szyszki obok swoich łóżek:))
Bardzo lubię prace twórcze z dziećmi, w dzisiejszych czasach dużo ludzi uważa , że szkoła lub przedszkole są od takich zabaw, w życiu codziennym brakuje czasu i chęci, a szkoda bo wystarczy dzieciom dać pole manewru, a powstają cuda!! a potem sprzątanie, tym razem prawie nie było co sprzątać:)) Zobaczcie sami:))
o tak jeszcze mała poprawka:))
chwalimy się:))
Jak to zwykle bywa pośpiech nie pozwolił mi na fotki końcowe wszystkich prac:))Jutro dołączę zdjęcia stroików przy łóżkach moich dzieci:)) Żywy materiał czy jest to kwiat czy susz jest trudny do pracy, ciężko go ułożyć, nie jest rozciągliwy, brudzi, czasem brzydko pachnie, łamie się, trudno dzieciom na nim pracować. Jednak ja uważam, że przez tą różnorodność dzieci poznają nie tylko nowe techniki pracy, poznają nowy materiał, jego strukturę, barwę, zapach , pobudzając w ten sposób wszystkie zmysły. Czasem warto dziecku dać coś więcej niż bibułę i kredki:))choć te są wspaniałym stymulatorem dla ich rozwoju:))
a wszystkim dzieciom i ich mamom bardzo dziękuje za współpracę:))
Pozdrawiam Basia
ps. czy takie ozdoby nie są lepszą alternatywą na chińskie badziewie, którego jest wokół tak dużo?
ps.2 ze względu na bezpieczeństwo moich gości na zdjęciach przeważnie widać moje maluchy.
Podziwiam! To cudowne dzielić się swoją pasją, zwłaszcza ze skrzatami :-)
OdpowiedzUsuńtakie warsztaty to wspaniała sprawa!:) pozdrawiam z kuźni upominków:)
OdpowiedzUsuńA ja już widzę, jak moje trzeba by było powstrzymywać od przyklejeniem wszystkiego! Moje Dzieciaki idą na ilość, nie na jakość.Każdy dostępny materiał musi być wykorzystany, najlepiej tak by innym już nie wystarczył...niestety, na tym polega moja praca. A jeszcze najlepsze, to zanim pokażę, wytłumaczę, to już część materiałów ,,poszła", bo ups!nie wiedziałem(łam),przepraszam. Albo prose Pani znowu mi wysło, mogę jesce raz? Niecierliwość, niecierpliwość i ta zachłanność...Prrr!
OdpowiedzUsuńAle wiecie, nie zamieniłabym tego! Bo jak już coś się uda, to duma i szczęście jest nie do opisania! No i dla moich wychowanków to jedyna okazja, żeby poznać tyle różnorodności form, struktury, możliwości!
No to mi wyszedł post?!A chciałam tylko napisać, że podziwiam te wasze cudności!Pozdrawiam!
super pasja i zdjęcia pozdrawiam
OdpowiedzUsuń