choinka :))
Mamo , zrobisz dla Pani choinkę?? proszę...
A dla mojej Pani??
ale dla mojej najpierw!!
nie dla mojej!!!
mojej!!
mojej!!!
nie!!
tak!!
nieeeeeeeeee!
tak!!!!!!!!!
każdy powód jest dobry, dosłownie każdy, aby wszcząć mega awanturę...wczoraj przy malowaniu pierniczków, pokłócili się kto śpiewa ładniej kolędę, a szczerze powiem, żadne nie znało kolędy do końca...życie, jakby urocze, bo przecież i to minie tak samo jak minęło nocne wstawanie, pieluchy, karmienie...ale teraz jakby jest to lekko uciążliwe...hm...utrudnia lekko codzienność:)))a moje gardło, aby ich przekrzyczeć też niestety cierpi:))a na dodatek potem patrzą na mnie jak na matkę wariatkę-dlaczego krzyczysz kobieto???
a jeszcze z wczorajszego wieczoru-
Synuś pomalował 6 pierniczków, córcia 20....córcia do braciszka-
-Mało pomalowałeś:))) mało zjesz!!! dużo pomalowałam wszystko zjem!!!!!!!!!!!!:)))
-NIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
tak z dużą dawką miłości:))
a potem zasnęli w jednym łóżku, bo brat bajkę czytał siostrze na dobranoc...
i tak sobie myślę nie ważne co po drodze ważne co jaki jest koniec dnia:))
-Kasiu przepraszam za ten proszek do pieczenia, który wysypałam Ci we włosy kiedy miałam 14 lat, bo nie chciałam, żebyś szła na randkę:)))-męczy mnie to od lat!!
Dwie choinki poszły do Pań, jedna do szkoły ,druga do przedszkola:)) dzieci czują się tam dobrze, zwłaszcza kiedy mają mamy pracę przy sobie. Pomysł zaczerpnięty od mojej starej przyjaciółki:)) Karolcia też tworzy piękne dzieła sztuki!!
a i jeszcze druga odsłona wianka pralinkowego, o wiele bogatsza:))
a i powstał wianek na bazie pralinkowego tylko z żółtymi gwiazdkami, dla mnie to jakiś likier jajeczny:)) marzy mi się na święta:))
miłego świątecznego weekendu:))
wszystkim dziękuje za odwiedziny i za komplementy:))
dziękuje za każdy komentarz, za pozostawiony ślad po sobie:))
buziaki Basia
A dla mojej Pani??
ale dla mojej najpierw!!
nie dla mojej!!!
mojej!!
mojej!!!
nie!!
tak!!
nieeeeeeeeee!
tak!!!!!!!!!
każdy powód jest dobry, dosłownie każdy, aby wszcząć mega awanturę...wczoraj przy malowaniu pierniczków, pokłócili się kto śpiewa ładniej kolędę, a szczerze powiem, żadne nie znało kolędy do końca...życie, jakby urocze, bo przecież i to minie tak samo jak minęło nocne wstawanie, pieluchy, karmienie...ale teraz jakby jest to lekko uciążliwe...hm...utrudnia lekko codzienność:)))a moje gardło, aby ich przekrzyczeć też niestety cierpi:))a na dodatek potem patrzą na mnie jak na matkę wariatkę-dlaczego krzyczysz kobieto???
a jeszcze z wczorajszego wieczoru-
Synuś pomalował 6 pierniczków, córcia 20....córcia do braciszka-
-Mało pomalowałeś:))) mało zjesz!!! dużo pomalowałam wszystko zjem!!!!!!!!!!!!:)))
-NIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
tak z dużą dawką miłości:))
a potem zasnęli w jednym łóżku, bo brat bajkę czytał siostrze na dobranoc...
i tak sobie myślę nie ważne co po drodze ważne co jaki jest koniec dnia:))
-Kasiu przepraszam za ten proszek do pieczenia, który wysypałam Ci we włosy kiedy miałam 14 lat, bo nie chciałam, żebyś szła na randkę:)))-męczy mnie to od lat!!
Dwie choinki poszły do Pań, jedna do szkoły ,druga do przedszkola:)) dzieci czują się tam dobrze, zwłaszcza kiedy mają mamy pracę przy sobie. Pomysł zaczerpnięty od mojej starej przyjaciółki:)) Karolcia też tworzy piękne dzieła sztuki!!
a i jeszcze druga odsłona wianka pralinkowego, o wiele bogatsza:))
a i powstał wianek na bazie pralinkowego tylko z żółtymi gwiazdkami, dla mnie to jakiś likier jajeczny:)) marzy mi się na święta:))
miłego świątecznego weekendu:))
wszystkim dziękuje za odwiedziny i za komplementy:))
dziękuje za każdy komentarz, za pozostawiony ślad po sobie:))
buziaki Basia
jak zawsze piękności:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten czas, przygotowania do Świąt są bardzo sympatyczne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie