suszone jabłko
Kiedyś wszystko było inaczej, moja ciocia sama robiła czekoladę, co tydzień mama piekła dwa ciasta, kogel mogel był normalną przekąską, a pieczone jabłko kwintesencją zimy.Polane miodem, z goździkami i cynamonem...mniam dziś moja córeczka codziennie życzy sobie taki przysmak...a ja razem z nią konsumując powiększam swoje kształty...Jednym z moich ulubionych wianków tej świątecznej produkcji jest "Suszone Jabłko" staram się unikać plastiku, ale nie zawsze to mi wychodzi, choć czasem to połączenie daje całkiem dobre efekty. Jak zwykle w życiu należy zachować umiar...Piec naprawiony, odzyskaliśmy na piecu 21 stopni, dom jeszcze chłodny, po 5 dniach zimna ma prawo...w 2012 musi powstać w moim salonie kominek, od dawna jest nań przygotowane miejsce. Mój pies doprowadza mnie do szewskiej pasji, od kiedy w domu zachowuje czystość, myśli że może wszystko,w związku z tym uważa moje łóżko i fotel za swój, a ja no cóż mogę sobie poszukać czegoś nowego... mąż śmieje się ze mnie:)) no cóż jak zawsze...od września powtarzam pierwszą klasę i 3 godz dziennie odrabiania lekcji lekko mnie męczą...mam zupełnie inny temperament z synem, ja szybka i energiczna on totalny powolniak bez poczucia czasu...on oczywiście będzie szczęśliwszy ode mnie jako dorosły...ja cierpię katusze jak się spóźniam z czymkolwiek...a on śpiewa pod nosem...w domu lecą już kolędy...ale po wczorajszym koncercie Grzegorza Turnaua jestem "To Tu To Tam" , odkurzyłam nawet stare kasety i nucę sobie....
uwielbiam...
a miał być wianek:))
oto suszone jabłuszko:))
dobranoc:)) Basia
uwielbiam...
a miał być wianek:))
oto suszone jabłuszko:))
a tak na wieczór.....tego utworu zabrakło na koncercie niestety....
dobranoc:)) Basia
bardzo piękny wianek. Moja ciocia co roku suszyła dla nas wory jabłek, cudowna to przekąska. W tym roku jabłek nie ma po majowym śniegu... no i rzeczywiście, kiedyś wszystko było inaczej, robiło się i jadło różne słodkie i dziwne rzeczy, kogelmogel, dziesiątki pierogów z owocami... co to się porobiło, że kupuję 2 ciasteczka? Cieszę się, że pocieplało;-) 21 stopni, wypas! my też od LAT myślimy o kominku...
OdpowiedzUsuńTwoje wianki są śliczne:) pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWianek jest znakomity... i te jabłka takie jakieś inne kształty mają. Ja też miałam suszyć ale tutaj u nich... w sklepach już same sztuczne te jabłka... a co do Grześka T. to lubiłam go z czasów tych pierwszych płyt... teraz mam wrażenie, że tymi nowymi kompozycjami odcina tylko kupony... Ale na koncert bym poszła bo bajeczną atmosferę potrafi stworzyć ten krakowski typ... :-)
OdpowiedzUsuń