Decha na wejście? Czemu nie?
Mgła jeszcze oplata moje domostwo, jesień zadomowiła się zupełnie. Jest piękna, kolorowa, soczysta, pełna żółcieni i mnóstwa niespodzianek. Czy można ją również zaprosić na próg domu? Zachęcić do wejścia i zapowiedzieć kontynuacje dekoracji jesiennych w domu? Z cyklu " Obrazy jesieni" proponuje "Dechę na wejście". Oczywiście nie dechą na wejście dla gościa:) Raczej chlebem i solą oraz zapitką, a mimo to stawiam deskę!! deska posłużyła mi jako podkład, tło dla zasuszonych jesiennych kwiatów, zasuszonych dzięki temu bardziej trwałych. Do deski przyklejamy je według uznania, u mnie niezawodny klej na gorąco. Teraz testuję wytrzymałość obrazu na wilgotność powietrza, ale już wiem, że gość zatrzyma wzrok na mojej desce! Myślę, że jest to bardzo fajna dekoracja dla wszelkich domostw oraz chat agroturystycznych. Oczywiście świetnie obraz będzie się komponował w różnych wnętrzach np. restauracyjnych.
Jabłka pod kruszonką już się pieką!! ciekawa jestem efektu :) przepis na banalnie prostą i równie udana kompozycję smakową znajdziecie tutaj.
Udanej niedzieli, mgła opada, więc po kawie ruszamy na spacer:)
Basia
jednym słowem ozdoba w dechę:)
OdpowiedzUsuńBasiu, ubawiłam się! U mnie tez stoi decha:)))) tylko trochę krótsza:)
OdpowiedzUsuńBasiu, masz fantastyczne pomysły.
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł posta wprawił mnie w zaciekawienie.
A potem takie cudeńko.
Pozdrawiam