Chwile dla siebie mijają szybko...
Moja przyjaciółka powiedziała mi kiedyś, że mając dzieci można sobie zaplanować tylko jedno, a mianowicie siedzenie w domu. Wczoraj z taka radości delektowałam się ciszą i samotnością, dziś nie przespałam nocy i z domu się nie ruszę na krok. Moje skarby są typowo jesienne, zasmarkane, pociągające i rozpalone. Tak więc dobrze jest podelektować się chwilą! Dziś jesień oglądamy z za szyby okna, pijemy herbatkę, syropki, leżymy w łóżku, ja zdzieram gardło czytając kolejną baśń Andersena. Plan iście szatański na jesienny dzień...
Dzisiaj zatem szybko ,tak jak obiecałam wczoraj, drugi wianek dla Megi.
Muszelek mam przed domem całe pole, szpaki całą jesień objadały się ślimaczkami, a ich domki puste zostały. Pozbieraliśmy co ładniejsze i teraz zadomowiły się w wianuszku. Wianek miał być w założeniu letni, ale że powstał na przełomie lata i jesieni i tak też się prezentuje dwojako.
Jeszcze wczorajsza jesień złapana przeze mnie o poranku:
Jan Kochanowski
Dzisiaj zatem szybko ,tak jak obiecałam wczoraj, drugi wianek dla Megi.
Muszelek mam przed domem całe pole, szpaki całą jesień objadały się ślimaczkami, a ich domki puste zostały. Pozbieraliśmy co ładniejsze i teraz zadomowiły się w wianuszku. Wianek miał być w założeniu letni, ale że powstał na przełomie lata i jesieni i tak też się prezentuje dwojako.
Jeszcze wczorajsza jesień złapana przeze mnie o poranku:
Etatowa pielęgniarka wraca na dyżur:)
Miłego dnia!!
NA ZDROWIE
Ślachetne zdrowie,
Nikt się nie dowie,
Jako smakujesz,
Aż się zepsujesz.
Tam człowiek prawie
Widzi na jawie
I sam to powie,
Że nic nad zdrowie
Ani lepszego,
Ani droższego;
Bo dobre mienie,
Perły, kamienie,
Także wiek młody
I dar urody,
Mieśca wysokie,
Władze szerokie
Dobre są, ale -
Gdy zdrowie w cale.
Gdzie nie masz siły,
I świat niemiły.
Klinocie drogi,
Mój dom ubogi
Oddany tobie
Ulubuj sobie!
Jan Kochanowski
Jak się ma dzieci to można wszystko, zależy tylko do nas.
OdpowiedzUsuńZajrzyj tutaj
http://mrowisko.wordpress.com/
Jeżdżą od lat i jak tylko dzieci się urodziły...
I nic im nie jest...
Także jestem mamą dwóch pociech - u nas póki co po przeziębieniu - ale jesień nadchodzi i codziennie można sie czegoś spodziewać.
OdpowiedzUsuńChoć starszy synek (6 lat)od dwóch lat raczej zaczyna łapać infekcje dopiero od stycznia.
Zapomniałam dodać - super wianek. Ja ostatnio zaczęłam robić te z szyszek i innych darów jesieni :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia życzę całej rodzinie :)
OdpowiedzUsuńWianek jest cudny. Tym kłosom nic nie trzeba już do ozdoby. Też myślę ostatnio nad jakimś wianuszkiem, tylko jeszcze nie wiem, gdzie go później powiesić, żeby był widoczny,ale kot go nie pożarł :D
Basiu!
OdpowiedzUsuńTobie życzę byś nie złapała infekcji, a dzieciakom szybkiego powrotu do zdrowia...
Prześliczny wianuszek letnio-jesienny.
Wszystkiego dobrego.
Pozdrawiam
Uwielbiam Twoje wianuszki :) ale już Ci to mówiłam :) pozdrawiam i dużo zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńHej:)
OdpowiedzUsuńLubię takie naturalne wianki. A te małe ślimakowe muszelki dodają wiele uroku i przypominają o lecie.Podoba mi się to połączenie:)
Moje dzieciaki to już samodzielna młodzież, więc choroby wieku dziecięcego to dla mnie przeszłość.
Dziękuję za częste odwiedziny.
Zdrówka życzę:)Pozdrawiam z zalanej deszczem Wielkopolski
Tomaszowa
Wianki-kłosianki piękne.
OdpowiedzUsuńMałe dzieci, mały kłopot...pisać dalej?
Wspaniałe zdjęcia, lubię takie klimaty. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń