Spacerownik wrocławski część druga -miłość.
Każdy Wasz komentarz sprawił mi ogromną radość:) dziękuję!! Wrocław jest pięknym miastem, które kocham od lat. Szukam miejsc, w których mogę się zrelaksować z dziećmi, a przy tym dać im odrobinę kultury, lekcje historii czy botaniki. Korzystamy z uroków naszego miasta, choć teraz mieszkamy na peryferiach miasta i na śniadanie przychodzą do nas całą zimę sarenki. Wakacje to szczególny czas kiedy jesteśmy razem i możemy sobie pozwolić na całodniowe zwiedzanie miasta, obładowani kanapkami i owocami, dźwigamy wodę i aparat, by wrócić do naszego zielonego miejsca i cieszyć się ciszą:)
Wyjście z Ogrodu Botanicznego prowadzi na Ostrów Tumski, sam w sobie jest piękny, ale zasługuje na indywidualny post. Dziś chciałabym Wam pokazać tylko jego końcowy fragment, a mianowicie Most Zakochanych-Most Tumski. O jego historii nie będę się teraz rozpisywać, możecie sobie o niej poczytać. Z ciekawostek opowiem tylko, że przy tym moście stoją prawdziwe lampy gazowe, które są codziennie ręcznie odpalane ( tu wierze na słowo Pani Przewodnik, bo nigdy Latarnika nie widziałam:))a na latarni nr 4 znajduje się Krasnal Gazuś, który dba o latarnie!! Dlaczego Most Zakochanych? Most cały jest obwieszony kłódkami z podpisami, deklaracjami miłosnymi, wyznaniami miłości, wierszami...Zakochani wierzą, że zamkną w kłódce swą miłość i dlatego klucze wyrzucają do Odry. Czy to dobra metoda na zachowanie wiecznej miłości? Jestem w trakcie namawiania męża na własną prywatną kłódkę, ale ten usilnie się wzbrania:) a oto parę fotek!!
Ta ostatnia to moja faworytka, jest cudowna:) Pozdrawiam Basia
Wyjście z Ogrodu Botanicznego prowadzi na Ostrów Tumski, sam w sobie jest piękny, ale zasługuje na indywidualny post. Dziś chciałabym Wam pokazać tylko jego końcowy fragment, a mianowicie Most Zakochanych-Most Tumski. O jego historii nie będę się teraz rozpisywać, możecie sobie o niej poczytać. Z ciekawostek opowiem tylko, że przy tym moście stoją prawdziwe lampy gazowe, które są codziennie ręcznie odpalane ( tu wierze na słowo Pani Przewodnik, bo nigdy Latarnika nie widziałam:))a na latarni nr 4 znajduje się Krasnal Gazuś, który dba o latarnie!! Dlaczego Most Zakochanych? Most cały jest obwieszony kłódkami z podpisami, deklaracjami miłosnymi, wyznaniami miłości, wierszami...Zakochani wierzą, że zamkną w kłódce swą miłość i dlatego klucze wyrzucają do Odry. Czy to dobra metoda na zachowanie wiecznej miłości? Jestem w trakcie namawiania męża na własną prywatną kłódkę, ale ten usilnie się wzbrania:) a oto parę fotek!!
Ta ostatnia to moja faworytka, jest cudowna:) Pozdrawiam Basia
:) super się to oglądało!
OdpowiedzUsuńŚwietny ten pomysł z kłódkami :-)))
OdpowiedzUsuńWrocław mi się zawsze podobał :-)
Pomysł z kłódkami widziałam kilka lat temu w Wilnie.
OdpowiedzUsuńJuż w tedy mi się bardzo spodobał.
Piękne zdjęcia. Oglądałam z wielką przyjemnością.
Są piękne.
Pozdrawiam
Ja również jestem zauroczona Twoim foto-spacerem :) Pięknie.
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńAh te kłódeczki, Kocham Wrocław:)
OdpowiedzUsuń