Kobieta Kobiecie wywiad nr 3 Agnieszka Krokowicz "Człowiek bez marzeń umiera za życia."
Witam Cię bardzo serdecznie na kolejnej rozmowie z Inspirującymi Kobietami w cyklu wywiadów marcowych Kobieta Kobiecie. Jeśli jesteś tu pierwszy raz pozwól, że Ci się przedstawię.
Florysztuka: Witam Cię serdecznie w moich progach i
bardzo dziękuję, że zgodziłaś się na rozmowę. Poznałyśmy się na grupie Kobieta
Warta Milion i urzekły mnie, a nawet zainspirowały Twoje odpowiedzi i
komentarze na pytania i tematy Moniki. Powiedz nam na jakim etapie życia
jesteś? Obserwujesz nasz Świat i co czujesz?
Agnieszka
Krokowicz: Nieodmiennie i nieustannie ogarnia mnie zachwyt. Zachwyca mnie i
zadziwia Świat. Planeta, na której dane nam żyć jest piękna. Groźna i piękna. Natomiast
nie zgadzam się z wszechogarniającym konsumpcjonizmem.
Uwielbiam mądrą
architekturę, która szanuje naturę. Chodzenie ulicami miast jest fascynujące.
Zawsze znajdę jakąś architektoniczną perełkę.
Florysztuka: Ja wychowałam się bez mamy, dziś
jestem na etapie wybaczenia i jej, i sobie tego czasu bez „najważniejszej”
kobiety w moim życiu. Mam kontakt z wieloma kobietami i znalazłam też swoje
autorytety kobiece. Czy Twoim zdaniem kobiety potrzebują kobiet? Nie mam na
myśli tylko spotkań przy kawie i zwykłego plotkowania. Mam na myśli wspólne
działanie, przekazywanie historii, taką moc kobiecą, którą odbieramy z kręgu
kobiecego. Do dziś pamiętam spotkania mojej mamy z ciotkami, ich nocne rozmowy
i dyskusje na temat nowego przepisu albo sytuacji politycznej. Czy Twoim
zdaniem dalej to trawa? Czy przenieśliśmy to już zupełnie do internetu,
zamkniętych grup dyskusyjnych? Czy kobiety potrzebują kobiet?
Kręgi zawsze
będziemy tworzyły, bo taka nasza potrzeba. Ostatnio ukończyłam wirtualną Szkołę
Śnienia prowadzoną przez Natalię Miłuńską. Cudowny Krąg Śniących Kobiet. Jedyne
czego mi i im brakowało to właśnie bezpośredniego kontaktu. Spojrzenia w oczy z
bliska, wspierającego dotyku, przytulenia.
Florysztuka: Wsparcie kobiet? Dajesz? Otrzymujesz? Jeśli tak to w jakiej formie? Dmuchasz w skrzydła? Czy przyjaciółka może być jedna na całe życie? U mnie wygląda to różnie. Czasem się śmieję, że z każdą moją przyjaciółką łączy mnie co innego. Z jedną dogłębnie penetruje tematy seksu, z inną omawiam literaturę, a z jeszcze inną omawiam trendy kolorystyczne, czy modę. Jedna przyjaciółka sprawdza się idealnie na zakupach, a z inną wyjeżdżam na dwa dni i nie możemy się nigdy nagadać. Mimo tego, każda może do mnie zadzwonić w środku nocy i wie, że odbiorę telefon, wysłucham, a jak trzeba wsiądę w auto i będę za pięć minut. Z drugiej strony posiadanie rodziny zmieniło bardzo moje możliwości i wiele razy sama sięgałam po telefon by prosić o pomoc. Jakie jest Twoje podejście do „babskiej przyjaźni”? A może jedynym przyjacielem jest Twój partner?
Agnieszka Krokowicz: Podobnie jak u Ciebie. Jedne przyjaźnie zostają, inne są tylko na pewien czas i zapewne jeszcze poznam kobiety, które staną mi się przyjaciółkami. Każda z tych cudownych kobiet, z którymi mam zaszczyt się przyjaźnić wnosi inne wartości i zapewne tak jest i w moim przypadku. Również ja wnoszę do ich życia wartości mi bliski w danym okresie mojej drogi przez życie. Jeśli chodzi o męża to są to już innego rodzaju relacje. Miłość, przyjaźń, wspólne działanie. Jednak jest to inny rodzaj przyjaźni.
W skrzydła dmucham na swój sposób. Choćby wspierając bliskie mi kobiety również wierszem. I nieodmiennie mnie zadziwia ich ciepła reakcja i wdzięczność za tego rodzaju, niecodzienne wsparcie. W ten sposób powstało około 30 wierszy, każdy napisany dla innej kobiety. W październiku 2019 roku zaprosiłam je do jednej z opolskich kawiarni by im je przeczytaći ofiarować. Tak powstał cykl wierszy „BOGINIE”.
Florysztuka: Wiem, że
jesteś już na emeryturze. Miałaś plany tego jak ona ma wyglądać? Jak się
czujesz dziś, kiedy możesz na spokojnie planować każdy dzień?
Czy jest to spokojne planowanie każdego dnia? Może
inaczej. Jest to bardziej dostosowanie dnia do możliwość organizmu. Nie jestem
już tak szybka jak to 5 lat temu. Gdy odchodziłam
z pracy byłam już bardzo zmęczona. Nastał czas na zwolnienie, delektowanie się
każdą chwilą. Choćby słonecznym dniem. W pracy mogłam takie dni podziwiać tylko
zza okna. Szczególnie jesienią i zimą.
Florysztuka: Poezja czy proza?
Jak opisujesz swój świat? Wiem, że piszesz poezję. Może jakiś wiersz?
Agnieszka Krokowicz: Zdecydowanie
poezja. Choć pisanie prozą nie sprawia mi problemu. Jakoś tak zawsze zadziwiło
mnie w pracy, ile osób nie umie napisać prostego pisma… no cóż, mamy różne
talenty.
Wiersz. Tylko który? Pisałam o Szkole Śnienia, może
więc ten:
„02.12.2020 r.
Tkaczki
Snów
Pod nieboskłonem
Gwiazd pełnym,
W blasku, którym
Luna tak szczodrze
Tę noc obdarza,
Wstępuję na magiczną
Śnienia Ścieżkę.
Stąpam miękko wśród
Srebrzystych Cieni.
Dłonią muskam
Czubki traw wysokich,
A strącony z nich
Pył Gwiezdny
Ulatuje w noc.
Was, Siostry me,
Co zebrane w Kręgu,
Pozdrawiam.
Nici Snu, wraz z Wami
W dłoniach splatam.
Patrzę jak Zmiennokształtny
Z Cienia się wyłania.
Wraz z Nim
Z darami Bracia nadchodzą.
By strzec Kręgu
Co Nowy Świat
wyplata.
Tak zaopiekowane,
Śnimy ten sen,
W tę Noc -
Błękitem, srebrem,
Stalą i szarością.
Bielą i bladą różowością…
*Sny*”
Florysztuka: Piękny... Dla mnie
bardzo ważna rola życiowa, matka. Masz cudowną, dorosłą córkę. Czy dziś po
latach dbania i wychowywania możesz powiedzieć, że się od niej czegoś uczysz?
Młodość ma swoje prawa, ale też ogromny wpływ na poglądy. Jaką dziś macie
relacje?
Agnieszka Krokowicz: Uczę się od
córki asertywności. Jestem zachwycona jej pokoleniem i ich umiejętnością
stawiania granic. Gdy byłam młodą dziewczyną nasza asertywność przez ludzi od
nas starszych uważana była za arogancję. Nigdy nie było pomiędzy nami tarć.
Uczyłam ją, że ważne wydarzenia w życiu należy celebrować. Gdy dostała
pierwszej miesiączki poszłyśmy to uczcić do kawiarnia na ciasto i dobrą
pachnącą herbatę. Podobnie świętowałyśmy kolejne ważne wydarzenia w jej życiu.
Maturę już świętowała ze swoimi przyjaciółkami. Naturalna kolej rzeczy. Obecnie
to już dorosła kobieta (32 lata), zajęta swoimi sprawami. Jednak, gdy
potrzebuje rady i (warunek!) prosi o nią to mama zawsze wspiera. Tato również.
Florysztuka: Dużo mówimy
o kobietach i naszych relacjach. Wiele lat spędziłaś chyba w męskim świecie.
Technik budowlany, zarządca nieruchomości? Jak się odnalazłaś w tym dla mnie
fascynującym zawodzie? Ja przez kilka lat pracy z samymi mężczyznami w
deweloperce nauczyłam się bardzo wielu nie tylko umiejętności zawodowych.
Nauczyli mnie dystansu i czerpania z życia z uśmiechem. Za co dziś
podziękowałabyś swoim współpracownikom? (i kobietom, i mężczyznom
oczywiście 😊)
Agnieszka Krokowicz: Odpowiedź
zawiera słowo „współpracownicy”. Zawsze lubiłam pracować w zespołach. Wspólnie
rozwiązywać powierzone zadania. Tzw. „burza mózgów” to było to. Za takie chwile
jestem im bardzo wdzięczna. W „męskim” świecie zawsze czułam się dobrze
(oczywiście bez przekraczania granic). Starszy o 6 lat brat i jego koledzy
uczyli męskiego punktu widzenia. Więc założenie i bycie prezesem klubu miłośników
fantastyki (SOKIBUS-F), można znaleźć w Wikipedii) składającego się wyłącznie z
mężczyzn, nie było żadnym problemem. Podobnie w pracy zawodowej. Jestem również
bhp-owcem z wykształcenia. Wszystkie moje zawdy połączone były z gospodarką
nieruchomościami, a to był kiedyś męski świat. Szczęśliwie „był”. Działałam w
związkach zawodowych i ważne jest i było dla mnie równouprawnienie i wzajemny
szacunek płci. Tego braku równowagi napatrzyłam się w Sądzie rodzinnym, gdzie
przez jedną kadencję byłam ławnikiem.
Florysztuka: Agnieszko!
Co odkrywasz? Co penetrujesz, eksplorujesz dziś i dlaczego? Pasje, marzenia,
działania? Są potrzebne?
W czerwcu 2020 r. zrealizowałam marzenie i poleciłam balonem. W tym roku
planuję lot szybowcem. Obecnie jestem w drodze do doskonałości w malowaniu
mandali, zapewne będzie to dłuższa przygoda i długa droga, zanim uznam, że już
zbliżyłam się do tej doskonałości.
O marzeniach można pisać i pisać. Każdy ma inne i wyrastają one z naszych
inspiracji i tego co nam przynosi życie.
Florysztuka: Słodki
batonik czy idealna kremówka? Pytanie trochę może dziwne, ale wybierasz w życiu
to co nowoczesne i szybkie, czy może jednak sięgasz głównie po tradycje, która
wymaga wysiłku i przygotowań?
Agnieszka Krokowicz: Kremówka…. mniam…
Szczerze, czerpię z obu stref życia, choć bardziej
cenię to co wykonam własnoręcznie.
Florysztuka: Ostatnie
moje pytanie. Gdzie wybrałbyś się na podróż i kogo byś ze sobą zabrała? Czego
nigdy nie może zabraknąć w Twoim bagażu podręcznym?
Agnieszka Krokowicz: Na Malediwy
z mężem. A w bagażu podręcznym dobre
kosmetyki i perfumy, no i może ulubiona sukienka wraz z biżuterią pasującą do
wszystkiego…ha ha ha…
Florysztuka: Zatem życzę Ci tej podróży na piękne Malediwy! Na
koniec wspomnę, że uwielbiam Opole i opolskie Zoo, co roku zabieram właśnie tam
moje dzieci, mimo że mamy Zoo we Wrocławiu. U Was jest jakoś bardziej
klimatycznie. Piękna zieleń i ogrody, a do tego cudowne zadbane zwierzęta. Do
zobaczenia w Opolu! Jeszcze raz dziękuję za rozmowę!
Agnieszka Krokowicz: W takim razie proponuję spotkanie w zoo. Ostatnie
wzbogaciło się o tygrysa i dwa lwy. A ja z przyjemnością oprowadzę Cię po ukochanym miejscu opolan, czyli Wyspie Bolko,
na której właśnie usytuowane jest zoo. Mamy tam miejsce mocy, piękny starodrzew
z wiekowym dębem szypułkowym i kawiarnię „Laba” w której w letnie wieczory można posłuchać koncertu lub
obejrzeć film pod gwiazdami. Do rychłego zobaczenia Basiu i dziękuję za
możliwość wypowiedzi na Twoim blogu.
Do zobaczenia w Opolu!!
Komentarze
Prześlij komentarz
Cóż jestem typową kobietą i uwielbiam rozmowy, Twój komentarz jest dla mnie ważny i bardzo Ci za niego dziękuję!! Jest dla mnie namiastką tej długiej rozmowy, gdybyśmy się spotkały:)