Kobieta Kobiecie wywiad nr 2 Renata Pażusinska - "Żyj odważnie dniem dzisiejszym. Rozwiązuj problemy bieżące, a nie te, które ewentualnie mogłyby się pojawić."
Florysztuka Jak
Pisarka z Pisarką? Dziękuję, że zgodziłaś się na wywiad. Mam Twoją książeczkę dla
dzieci, kupiłam ją przed świętami. Wiesz, że kiedy pierwszy raz czytałam ją moim
dzieciom do snu popłakałam się? Jest Piękna! Opowiedz nam trochę o tym jak
zdecydowałaś się napisać i samodzielnie wydać „Małą Wu, złoty orzech i Miś” i najważniejsze,
dlaczego piszesz?
Renata Pażusinska Ja również dziękuję za możliwość rozmowy z Tobą. Dla mnie nasza znajomość jest niezwykła. Ogromnie się cieszę, że polubiłaś moją opowieść o Małej Wu.
Pisanie stało się dla mnie potrzebą. Żeby wyrazić własne przeżycia i emocje. Może nawet rozprawić się z demonami z przeszłości… z czasów dzieciństwa. I potrzebą tworzenia magii dla dzieci. Marzę o tym, by dzieciństwo stało się dla każdego dziecka wspaniałą przygodą.
Historię
o Małej Wu napisałam w 2018 roku, zamierzałam wysłać na konkurs książki
ilustrowanej organizowanej przez Wydawnictwo Dwie Siostry, ale ilustratorka po
stworzeniu dwóch ilustracji wycofała się z projektu. Przyznam, że byłam
zawiedziona. Tym bardziej, że zakochałam się od pierwszego wejrzenia w postaci
Małej Wu czyli wiewiórki, którą stworzyła kredkami Paulina Siwek. Zajęło mi dwa
lata, żeby przekonać ją do zilustrowania książeczki. Historia w niej zawarta
jest zabawna i wzruszająca. Główna bohaterka sepleni i jąka się, ale jest też bardzo
samodzielna, pomocna i ma marzenie. Nie chce być sama, pragnie przytulenia. To
takie symboliczne. Myślę, że w tej książce wybrzmiała moja tęsknota sprzed lat.
Przypuszczam, że większość ludzi ma w sobie takie pragnienie. Oczywiście, niecodziennie.
Zapewne czasem każdej osobie przydarza się myśl, że najlepiej uciec na bezludną
wyspę ;)
Wydałam książkę sama,
bo w mojej głowie żyła wizja, jak dokładnie ma wyglądać ta książka. Wszystkie
ozdobne elementy i kilka ilustracji to moje pomysły. Poza tym chciałam obdarzyć
moją książką na Gwiazdkę 100 polskich dzieci w Wilnie, żeby wesprzeć czytelnictwo
i podarować iskierkę nadziei.
Florysztuka Udało się? Czujesz satysfakcję? To niesamowite co zrobiłaś dla tych dzieci. Cieszę się, że mogłam kupić "Małą Wu..." w Twoim projekcie.
Renata Pażusinska: Zdecydowanie tak, jeżeli chodzi o sam wygląd książki i przekazanie książek dzieciom w Wilnie. Niezwykle budujące dla mnie było wsparcie różnych osób, w tym Twoje, żeby móc zrealizować projekt. Bardzo mnie cieszą dobre opinie od czytelniczek i czytelników, które otrzymuję bezpośrednio albo na lubimyczytać.pl.
Muszę jednak przyznać,
że wydanie książki w bardzo szybkim tempie było dla mnie wyczerpujące. W
procesie składu i podczas promocji pojawiły się nieoczekiwane trudności. Np. TV
Wilno nakręciło relację z przekazania książek dzieciom i nie zdążyli nawet
zmontować tego reportażu, bo następnego dnia zamknęli ich biuro na kilka
tygodni ze względu na pojawienie się kilku chorych na covid osób. W ten sposób
temat się zdezaktualizował i reportaż nigdy nie ukazał się w telewizji. To
przykre doświadczenie.
Florysztuka Od jak dawna jesteś na drodze pisarskiej? Kto Cię wspiera w kryzysie? Czy są to kobiety z twojego grona - przyjaciółki, rodzina czy inne pisarki?
Renata Pażusinska: Myślałam o pisaniu od wielu lat, ale tak naprawdę nic nie pisałam (śmiech). Dziś wiem, że pisanie to codzienna, często żmudna praca. W grudniu 2019 r. miała ukazać się w druku moja książka Magiczna Wyspa Domirea dla dzieci w wieku 5-8 lat. Jednak ilustrator skończył pracę nad ilustracjami dopiero w listopadzie 2020 roku. Więc wydałam audiobook we współpracy z Audioteką w mistrzowskim wykonaniu Janusza Zadury. W tym roku zamierzam wydać tę książkę w wersji drukowanej. Nigdy nie wysłałam jej do żadnego wydawnictwa, bo ta książka powstawała w czasie, kiedy nie miałam już nadziei, że w moim życiu pojawi się taki cud jak dziecko. Pisałam więc dla mojego chrześniaka.
I zdecydowanie nie wyobrażam
sobie pisania bez wsparcia mojej kuzynki i moich przyjaciółek. Mąż nie wnika w
szczegóły. Nie mogę z nim omawiać moich projektów od strony treści. Jednak
zawdzięczam mu to, że mam warunki do pisania i czas. Podarował mi też bardzo
inspirującą książkę Droga Artysty.
Poza tym z 11 innymi pisarkami książek
dla dzieci stworzyłyśmy grupę Świat według pisarek i poza wspólnymi profilami
na FB i IG, prowadzimy kanał na YouTube. I najważniejsze! Wspólnie napisałyśmy
Opowieść Świąteczną „Zagubiony Gwizdek” i udostępniłyśmy nagranie opowieści za
darmo na naszym kanale.
No i oczywiście
takie gesty jak Twoje wsparcie są bardzo wspierające. Dziękuję.
Florysztuka Cała przyjemność po mojej stronie :)Czy bajka jest Twoim zdaniem rodzajem literackim dedykowanym tylko do dzieci? Ja do „Małej Wu” wracam często. Planujesz inne treści? Co dziś piszesz?
Renata Pażusinska: Przyznam, że zawsze uwielbiałam bajki i jako dorosła kobieta nadal uwielbiam. Wydaje mi się, że właśnie większość kobiet ma w sobie taką skłonność do cieszenia się bajecznymi opowieściami, bo jest w nich magia i nadzieja. A może po prostu wszyscy marzyciele?
Ja też wracam do „Małej
Wu”. Za sprawą mojego synka jak i dlatego, że redaguję właśnie kolejną część przygód
wiewiórki i misia Domiego oraz zastanawiam się nad następną. Tym razem ma być o
istocie rozstania i babciach.
Poza tym piszę
powieść o samorealizacji, depresji i emigracji. W tym samym czasie powstaje również
opowiadanie o relacji córka-ojciec. Skończyłam dwie historie dla dzieci o
determinacji w dążeniu do realizacji marzeń oraz o odwadze w wyrażaniu swoich
myśli i uczuć. Te projekty wysłałam do wydawnictw.
"Żyj
odważnie dniem dzisiejszym. Rozwiązuj problemy bieżące, a nie te, które
ewentualnie mogłyby się pojawić. Na nie przyjdzie czas, jeżeli się rzeczywiście
pojawią. Dziś to czas na życie, na radość bycia z kimś bliskim lub właśnie z
samą sobą i swoimi marzenia. Wizualizuj je, a odnajdziesz drogę do nich. Odkąd
to sobie powtarzam, moje marzenia się spełniają."
Florysztuka Pisanie
pasja czy pomysł na życie? Do czego możesz je porównać?
Renata Pażusinska: Czasem mam wrażenie, że pisanie jest jak podróż kajakiem przez magiczny las. Płyniesz i pomysły jak wierzby kłaniają się tobie. Innym razem pisanie jest jak walka bokserska. Właśnie dostałaś nokaut, leżysz i nie masz sił się podnieść. Ale podnosisz się i walczysz. O każde słowo, każde zdanie, każdą stronę… I tak codziennie. W nocy, kiedy wszyscy śpią… albo z doskoku w ciągu dnia, kiedy znajdziesz sposób, by rodzina ciebie przez chwilę nie potrzebowała ;)
Florysztuka Kawa
czy herbata? Jestem pewna, że na żywo wypiłybyśmy kilka kaw i herbat, bo
na to zupełnie inna energia spotkania. Jednak jesteśmy tu w przestrzeni
Internetu, powiedz mi jaką Twoim zdaniem dzisiaj mamy funkcję my ludzie,
ubierający świat w słowa? Jak odnajdujesz się z czasach pandemii nie tylko jako
kobieta, ale też twórca?
Renata Pażusinska: Pandemia pokrzyżowała moje plany wydawnicze, zachwiała poczuciem bezpieczeństwa i pewnej przewidywalności. Jednak zyskałam coś innego. Bardzo ważnego. Czas z moim dzieckiem, które nie mogło chodzić do przedszkola, bo je zamknięto. Codziennie chodziliśmy na spacery nad jezioro i do lasu, czytaliśmy dużo książek, graliśmy w gry planszowe. Mieszkam w Berlinie i tu nie doświadczyliśmy tak drastycznych ograniczeń jak w Polsce. Więc w ogólnym rozrachunku cenię sobie ten czas, bo się wyciszyłam. Zwolnione tempo świata – brak terminów i ciągłego pośpiechu bardzo mi odpowiadały.
Florysztuka Jaką mamy funkcję jako ludzie, ubierający świat w słowa?
Renata Pażusinska:Z pewnością istotną, bo możemy rejestrować świat i jego problemy, możemy dawać ludziom wsparcie i nadzieję, możemy budować przestrzeń, w której czytelniczki i czytelnicy poczują się bezpiecznie, do której można uciec, by zaczerpnąć sił, by zapomnieć o codzienności. Przestrzeń, w której mogą obudzić się ukryte marzenia. Ach, tak chętnie napiłabym się z Tobą czegokolwiek (śmiech). Choć na co dzień piję głównie herbatę bez cukru i wodę niegazowaną.
Florysztuka Spotykasz
na swojej drodze osoby, które
wspierasz w rozwijaniu talentów?
Co powiesz spotkanej w mojej przestrzeni kobiecie, która boi się spełniać marzenia? Rada na
wagę złota?
Renata Pażusinska: Żyj odważnie dniem dzisiejszym. Rozwiązuj problemy bieżące, a nie te, które ewentualnie mogłyby się pojawić. Na nie przyjdzie czas, jeżeli się rzeczywiście pojawią. Dziś to czas na życie, na radość bycia z kimś bliskim lub właśnie z samą sobą i swoimi marzenia. Wizualizuj je, a odnajdziesz drogę do nich. Odkąd to sobie powtarzam, moje marzenia się spełniają.
Florysztuka Tak na koniec pytanie trochę żartobliwe – co pisarka ma w torebce? Masz jakieś atrybuty pisarskie?
Renata Pażusinska: (Śmiech) Wszystko! Dwie pomadki – różową i pielęgnacyjną… autko i helikopter… dla synka… Wizytówki, długopis, paragony… Oczywiście też wodę, chusteczki suche, mokre, środek dezynfekujący… itd. Kobieca torebka jest po prostu bytem nieograniczonym. I tylko kobiety to ogarniają (śmiech)
Florysztuka Twój ulubiony cytat! Podziel się z nami swoim ulubionym cytatem, myślą przewodnią, sentencją.
Renata Pażusinska: To trudne pytanie. Istnieje tak wiele pięknych cytatów… Ale może zacytuję wiersz, który stworzyłam do mojej książki dla dzieci Magiczna Wyspa Domirea i do którego powstała muzyka?
Kiedy serduszko ogarnie żal,
weź głęboki wdech i ruszaj w dal.
Nie obawiaj się niczego –
życie lubi odważnego.
Śmiało rozejrzyj się dokoła.
Piękna przygoda ciebie woła.
I wokół mnóstwo takich serc,
co tęsknią, marzą i chcą biec.
Wśród nich na CIEBIE czeka ktoś…
Florysztuka Podróż marzeń? W towarzystwie czy sama?
Renata Pażusinska: Lubię podróżować autem sama, ale najchętniej w miejsce, gdzie ktoś na mnie czeka. Uwielbiam też podróże z moją rodziną – nie da się co prawda odpocząć, ale nigdy nie jest nudno ;)
Jedna z podróży
marzeń miała miejsce kilka lat temu. Spacerowałam nad chmurami w drodze na
wulkan Teide na Teneryfie. Aktualnie marzę wykąpać się w rzece Caño Cristales
nazywaną także Rzeką Pięciu Kolorów lub Najpiękniejszą Rzeką na Świecie,
leży ona na terenie parku narodowego Serranía La Macarena w Kolumbii.
Kiedy zobaczyłam zdjęcia wpadłam w zachwyt i musiałam stworzyć honorowe miejsce
dla podobnej rzeki w mojej książce „Magiczna Wyspa Domirea”. U mnie ta rzeka
nazywa się Papuzią i odgrywa ważną rolę – ratuje bohaterów książki przed
piratami (śmiech).
Kiedyś chciałabym
pojechać do Indii, bo fascynuje mnie kultura tego kraju. Jednak trochę się obawiam,
że zderzenie z biedą slamsów mnie przygniecie.
Poza tym myślę,
że takie podróże to tylko pewne składowe najważniejszej podróży marzeń – mojego
życia. Mogę te składowe zmieniać czy nawet z nich rezygnować w zależności od
potrzeb i możliwości i być przy tym szczęśliwą. Czego Tobie i wszystkim
czytelniczkom życzę z całego serca.
Myślę, że teraz wszyscy marzymy o podróżach. To dziś wielkie marzenie, ale przecież "marzenia się spełnia" i wierzę, że dojedziesz wszędzie, gdzie będziesz chciała! Kochana bardzo Ci dziękuję za naszą rozmowę. Bardzo się cieszę, że Mała Wu jest w naszym domu! Czekam na Twoje kolejne działania pisarskie! No i do zobaczenia!! Na herbacie :)
Barbara Grzymkowska-Blok
Szalona,
wesoła i energiczna mama czwórki. Z wykształcenia polonistka, która świat
ubiera w słowa, a z zawodu florystka, która upiększa każdą życiową
przestrzeń. Po wielu życiowych zawirowaniach postanowiła wspierać kobiety
i podczas warsztatów pomagać im rozkwitać po kryzysie. Autorka powieści
„Osobista Wojna” oraz „Malowane Życie” – książek o kobietach i dla kobiet. Jest
pasjonatką Pięknego Życia, z którego zrobiła własną filozofię. Mieszka we
Wrocławiu, cudownym mieście spotkań, ale uwielbia podróże małe i duże.
A
jej książki znajdziesz tutaj https://www.barbaragrzymkowska-blok.pl/sklep/
Komentarze
Prześlij komentarz
Cóż jestem typową kobietą i uwielbiam rozmowy, Twój komentarz jest dla mnie ważny i bardzo Ci za niego dziękuję!! Jest dla mnie namiastką tej długiej rozmowy, gdybyśmy się spotkały:)