W świątecznym klimacie, porządki rzecz ważna.
Kilka lat zajęło mi, żeby poczuć się w swoim życiu, jak w
domu. Zrobiłam generalny remont i teraz każdej wiosny muszę tylko odświeżać.
Myję swe okna, dzięki którym mam widoki na przyszłość i dzięki, którym
doświadczam teraźniejszości. Odkurzam kąty z kurzu i złych emocji. Kadzę dom
białą szałwią po to by pobudzić się do działania. Myję podłogi, by mieć mocną
podstawę, po której stąpam boso każdego dnia. Sprzątam dom, czyli moją duszę,
bo już nigdy nie chcę uciekać od swojego życia. Już nigdy nie chcę czuć się,
jak niewłaściwa osoba w niewłaściwym miejscu.
Sadzę kwiaty, by otoczyć się barwą i ciepłem kolorów. Piekę ciasto by
poczuć zapach dzieciństwa, ten zapach, który dawał mi bezpieczeństwo. Czytam książki,
które dają mi siłę i rozmawiam z ludźmi, którzy mnie wspierają i motywują.
Dzięki nim ufam sobie, przeglądam się w ich uśmiechach i miłości. Wspólnie budujemy
naszą drogę. Taki jest mój wybór. Z
małej wiecznie smutnej i samotnej dziewczynki stałam się dojrzałą Kobietą z
przeszłością i własnymi wyborami. Wybieram filiżankę zamiast kubka, idę do lasu
zamiast do kawiarni, czytam książkę zamiast oglądania telewizji. Śmieję się z
problemów, a nie płaczę, jak kiedyś. Działam zamiast czekać, aż ktoś lub coś
zmieni moje życie. I do cholery to nie jest łatwe. I do cholery nie zrobił tego
za mnie nikt, ani mój facet, ani dzieci, ani mama, ani przyjaciółka. Oni idą tą
drogą razem ze mną i wspólnie dajemy sobie siłę.
#właśnie, dlatego wyrzuciłam wszystkie toksyczne relacje,
nawet jeśli to były bardzo bliskie mi osoby,
#planuję swoje kolejne dni z uśmiechem i uważnością,
#wierzę, że znowu spadnę na cztery łapy, jak kot i poradzę
sobie zawsze, kiedy mi coś nie wyjdzie, już się tak nie boję, ale nadal pocą mi
się dłonie,
#wymagam od ludzi, że będą ze mną tak jak ja z nimi, kiedyś
nie umiałam prosić o pomoc, dziś mówię wprost, ale wyznaczam też moje granice
wsparcia,
#nauczyłam się żyć ze sobą i własnym zdaniem, bo często
mówię i myślę inaczej niż inni, a to utrudnia życie, pogodziłam się z ich krytyką
i wyłapuję tylko dobre słowa,
#pozbyłam się ciągłej analizy, czy ja dobrze robię, czy ja
dobrze mówię, czy dobrze wyglądam, czy oni dobrze mnie odbiorą, działam w dużej
mierze intuicyjnie, podejmuję szybkie decyzje zarówno w życiu prywatnym jak i
biznesowym, choć tego dopiero się uczę od kilku lat,
#pogodziłam się z przeszłością- tak wychowałam się bez Matki,
straciłam młodo męża, runęło całe moje życie, mam masę bolesnych i masę
pięknych wspomnień, ale dzięki temu piszę do Ciebie i moje doświadczenie jest
prawdziwe, moja mądrość życiowa nie pochodzi ze studiowania, ale z życia,
#każdego dnia się bałam zmiany, aż dostrzegłam, że nie mam
na nią wielkiego wpływu, jedyne co mogę to tylko dobrze się do niej nastawić,
zaproponować jej dobre miejsce w moim sercu i iść z jej nurtem, bo ona i tak się
dzieje.
Tak właśnie, dlatego możesz wybrać co Ci odpowiada i zabrać
do swego serca, by działać.
Przeczytałam Twój tekst z wielkim wzruszeniem. Chce napisać, że jesteś wspaniałą kobietą, a takie teksty są jak balsam na duszę, jakby dostało się miecz w ręce, które myślały, że już nic więcej nie uniosą. Właśnie straciłam pracę, tak nagle, dzieje się dużo więcej i sił czasami brakuje, ale się nie poddam, nie ma mowy. Dziękuje za słowa pełne siły, dodały mi wiary. Cieszę się, że natrafiłam na Twój blog, cieszę się, że prowadzi go kobieta, która pragnie zainspirować innych tak od serca. Pozdrawiam bardzo serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana ❤️❤️❤️dla takich słów warto mówić i pisać o swoich doświadczeniach, choć były trudne. Jesteś silna i masz talent w rękach, widziałam Twoje cuda ❤️❤️❤️trzymam kciuki za Nowe, a wierzę że przyjdzie szybko i przyniesie Ci ogrom dobra ❤️❤️ściskam 🤗
Usuń