druty- ocieplacz na kubek
Pamiętacie co chciałam dostać na Mikołaja? tak ocieplacz na kubek:) druty miałam w rękach ponad 20 lat temu, jak żyła jeszcze moja mama. Nic nigdy nie zrobiłam, choć moja mama robiła nam sweterki i czapeczki, siostra też robiła sweterki, a ja zawsze chciałam się nauczyć:) no i uczę się, bo zapisałam się na internetowy kurs robienia na drutach http://drutoterapia.blogspot.com/2012/11/kurs-podstaw-robienia-na-drutach.html i uczę się, choć sztywnieją mi palce, nie mam cierpliwości, moje oczka są krzywe, zbyt duże i zbyt małe, ale uczę się, choć druty jakie dostałam od teściowej są straszne, a wełnę mam tylko żółtą:) kurs jest fantastyczny i dobrze się bawię podczas wieczorów, ku zachwytom moich dzieci!! bo "mama jest najzdolniejsza" i ostrej krytyce męża " bez rewelacji".
No i w sumie jest bez rewelacji, bo widzę jak bardzo jestem w te klocki nieudolna, no ale prezent na Mikołaja zrobiłam sobie sama:) i jest to fantastyczne doświadczenie:) miała być tylko mała wprawka, a udało mi się w nią ubrać kubek:) no i po co Ci to? no w sumie nie wiem, ale gadżet, który pokazują teraz niemal wszystkie gazety od Twojego Stylu po Tinę:) mam w domu zrobiony własnoręcznie, z jakim efektem spuśćmy zasłonę milczenia:) no ale chwale się, byłam grzeczna Mikołaj przyniósł mi prezent wcześniej:)
tak i parę fotek z mojej ostatniej wycieczki z dziećmi do lasu, zebraliśmy szyszki i patyki na świąteczne ozdoby:)
szukaliśmy Fryderyka |
Kacper zdobywca |
wylizana lizawka |
ja królik, przytulić:) |
Basia
Tez chcę taki ocieplacz!! :) Już kiedyś chciałam go zrobić, ale czasu zawsze za mało. Muszę w końcu za niego zabrać :) ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńfajny, cieplutki kubraczek.Wyobraziłam sobie, jak spacerujesz w lasku z tym żółciutkim kubeczkiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
boskie to ubranko na Kubek!!!ja jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńSlodziutki ten ocieplacz. I proszę mi tu nie marudzić na włóćzkę! Żółty jest ładny. Ja się uczyłam szydełkować na sznurku sizalowym. Że też nikt mnie nie powstrzymał... No ale wariatom trzeba potakiwać ;)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda oszroniony świat. U nas jest ciągle jeszcze za ciepło na takie atrakcje. Albo to ja za późno wstaję :D
A którą ciocię najbardziej rozpiera duma? I z ocieplacza i z tego, że złapałaś za druty.
OdpowiedzUsuńMacie we Wrocku najlepszy sklep internetowy z włóczkami i drutami, i spotkania dziewiarskie są...
Buziaki Ci wysyłam!
PS: Dzianina ma się przede wszystkim nie pruć. Wszystko inne nie jest tak ważne, jak to by była całością. Potem możemy się zastanawiać nad całą resztą.
sympatyczny post, sympatyczny ocieplaczyk :)
OdpowiedzUsuń