czasoumilacz...
Dzisiejszy poranek zmrożony...i to wcale nie subtelnie ,tylko tak -4 do 11 godziny, potem piękne słońce, ale pierwsze wrażenie średnie...po takim poranku i jeszcze paru innych wrażeniach ,kiedy to najmłodsza z rodziny odmówiła jakiejkolwiek współpracy, przyszło do mnie po raz pierwszy tej jesieni uczucie zmęczenia, żalu że to już, chwila smutku...ale że moje życie składa się tylko z chwil, zaraz wyszło słońce i zabrałam moją psiunie na spacer...
rośnie moje maleństwo, mądrzeje choć powoli...jest jak moje trzecie dziecko...ba czwarte choć kot Boczek jest niemal pełnoletni,bo totalnie samodzielny:))
a potem powstał czasomoumilacz, no kto by go nie chciał na biurko??u mnie stoi na blacie kuchennym umilając mi gotowanie:))
"Żal nam słonecznej swobody,
piasku i łódki , i wody,
żal wakacyjnej przygody
minął zielony czas.
Żal nam górskiego strumienia,
żal nam leśnego półcienia.
To już tylko wspomnienia,
jesień rozłącz nas."
Hanna Łachocka
a jeśli chodzi o rozłąkę, o melancholię powstają w moim pokoiku nad garażem na przykład takie kompozycje
powiem Wam , że na groby wolę takie chwilowe, zupełnie naturalne kompozycje...
miłego wieczoru Basia
Florysztuko widzę ,że podobne zadania domowe miały nasze pociechy. G. z Ola zrobili bardzo podobny różaniec z kasztanów.
OdpowiedzUsuńPsinka cudowna.
Serdeczności zostawiam
Każdy chciałby mieć na biurku taki czasoumilacz. Bardzo ciekawie wygląda, świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńA psina słodka, wytarmosiłabym ją chętnie. Nasz futrzak to już dorosły pies, ale tarmoszeniem nie pogardzi, nigdy:))
Pozdrawiam!
Masz talent Basiu w swoich paluszkach, jesień jest przepiękną porą roku.Prace piękne.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo sympatycznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńBasiu, uśmiechnij się, jesień piękna jest!
Pozdrawiam.