Jak nie zepsuć sobie weekendu?

 



Dzień dobry w piątek 😊 cieszysz się? Co ten piątek ma w sobie takiego magicznego? Otwiera się tak wiele naszych szufladek. Tak wiele hamulców nam puszcza. Potem przychodzi poniedziałek i kac wielkości leja po bombie atomowej.

Spotkania. Te rodzinne stresują najbardziej. Wiadomo. Tysiąc pytań, trzeba odpowiadać. Wkurzać się. Cieszyć z cudzego sukcesu. Pół biedy, jak się mamy czym pochwalić. Jeśli uda nam się odmówić to już jakiś sukces. Gorzej jak musimy spotkać się z nielubianą teściową albo kuzynka, która zawsze wie lepiej. Na koniec musimy prowadzić samochód, bo mąż wypił za dużo.

Unikamy. Siedzimy w domu. Tylko po to by w okolicy sobotniego wieczoru złapać doła, że nie mamy z kim pogadać.

Przyjaciele. Dobrze, jeśli są. Najlepsi i najcudowniejsi. Jeśli rzadko się widujemy to są cudowni, gorzej jak wiedzą o naszych problemach finansowych albo tych w sypialni. Nie zawsze takie spotkanie kończy się miło, a stres często daje nam się we znaki jeszcze w poniedziałek rano. Bo, jak ona mogła? A on taki głupi…

Dobra przypomnij sobie święta Wielkanocne bez rodziny i te wszystkie imprezki online. Zbieraj się do ludzi, póki nie jesteś w czerwonej strefie. Kochaj ich i ciesz się życiem. Nie całuj, ale żyj 😊

Nie umiesz odpoczywać, nadrabiasz cały tydzień i sprzątasz od rana do nocy. Ok. Nie widziałam nigdy uciekającego brudnego okna albo naczyń. Mój tata powtarzał, że moje brudne majtki ktoś kiedyś znajdzie na płocie. Jak do tej pory nigdy gacie z kosza same nie wyszły. Nie musisz sprzątać wszystkiego w jeden dzień. Może jednak codziennie coś? Tylko po to by sobie nie zmarnować weekendu? Tak tylko dla siebie. Podobno codzienne 15 minut sprzątania załatwia sprawę, a i jeszcze robot samo sprzątający, pod warunkiem, że nie masz małych dzieci i nie musisz posprzątać domu zanim go włączysz.

Wydawanie pieniędzy. Statystycznie wydajemy najwięcej pieniędzy podczas weekendów. Może jednak warto zaplanować zakupy? Tylko po to by w poniedziałek mieć na kawę na wynos?

Cały tydzień trzymasz dietę? W weekend są drinki, pizza, makarony, ciasta… Szanuj siebie i swoją pracę w tygodniu. Jeśli w weekend wytrzymasz tak jak we wtorek, środę i czwartek…. W poniedziałek spokojnie wejdziesz w spodnie do pracy, a ten niewyprany w sobotę namiot nie będzie musiał Ci zasłaniać brzucha 😊

Ciągle pracujesz, odpisujesz na emaile i wiadomości? Nie wiem co Ci powiedzieć, najlepiej pisze mi się w weekendy 😊 tuż po wspólnym porannym śniadaniu… a Wam odpisuję zawsze. Czy jeśli kochasz swoją pracę to jest to pracoholizm? Nie będę obiektywna.

Totalnie nic nierobienie? Nie wiem, nie umiem. Wiem, że są tacy ludzie, którzy tylko leżą i oglądają tv albo czytają książki. U mnie weekend to zawsze totalny brak czasu, bo zawsze jest tyle ciekawych rzeczy do zrobienia, zobaczenia, przeżycia.

Dobra zrób chociaż raz coś o czym trąbią wszyscy. Wyzwanie, challenge bądź offline. Podobno się da. Znowu nie będę obiektywna. Mam małe szanse, na takie zabawy. Zbyt mocno lubię pisać i do tego jeszcze bezczelnie się tym lubię dzielić z moimi czytelnikami.

 

Plany. Są dobre tylko wtedy, jeśli mamy przynajmniej A i B oraz bufor czasowy.

Możesz mieć dobry weekend, a w poniedziałek obudzisz się bez kaca…, jeśli będziesz mieć chęci zadbania o siebie. Ewentualnie podczas sprzątania i gotowania znajdziesz czas na filiżankę kawy, książkę i pogawędkę z bliskimi.

 

Ps. Wszystkie podpunkty znam z autopsji. Może kiedyś odważę się być offline.

 


Komentarze

Popularne posty