#Fusamitreściowane

Witaj na moim blogu. Jeśli trafiasz tu pierwszy raz to wiedz, że znajdziesz tu dobry kawałek mojego życia. Bloga prowadzę od 2010 roku, to kawał czasu! W tym roku w grudniu minie dziesięć lat!
Dziś post numer 400!
Jest wyjątkowy, bo powstał na zaproszenie szczególnej osoby. Małgosia Siemianowska jej blog znajdziesz tutaj Blog Małgosi, zaprosiła mnie do treningu pisarskiego. Lekka, letnia forma do kawy. takie jest założenie. Nie wiem czy dam radę, bo ja zawsze mam poczucie, że moje teksty wiesz...naszpikowane są ciężkim działem :) dlatego proszę zostaw komentarz, będę się bardzo cieszyć :)
Zatem coś tu o mnie!




Puk, puk jest tam kto? Spójrz, uchylam drzwi do mojego pisarskiego świata… rozgość się, ach tak to mój taras. Kocham kwiaty niemal równie mocno co kawę, dlatego towarzyszą mi zawsze i wszędzie. Możesz usiąść na huśtawce, krześle, na deskach… Kawy? Oczywiście, przecież spotykamy się na kawie!
Jest siódma rano, budzę się pierwsza. Reszta domowników, czyli moja najbliższa rodzina śpi. Pewnie, jeszcze przez godzinę, bo pada deszcz. Przy jego melodii dobrze się śpi. Na palcach schodzę na dół do kuchni. Jak zawsze rano siłuję się z kawiarką, nalewam wody i sypię kawę. Waniliową. Moją ulubioną od lat. W czasie kiedy woda się gotuje na małym ogniu, rozkładam matę i robię dwa Powitania Słońca. Potem zabieram kawę do ogrodu, żeby pospacerować po nim boso… to poranek idealny… zdarza się… 

Medytuję w ruchu i popijam kawę. Mokra od rosy trawa łaskocze mnie w stopy, robię zdjęcia i nawet nie wiem, kiedy mija piętnaście minut… mojej wolności mentalnej. Ach tak, zapomniałabym mleka, kawy? Ja nie słodzę i piję czarną, mocną kawę. A Ty?
Chodź, bo wystygnie! Ja nie piję zimnej kawy, nie należę do matek zgadzających się na picie zimnej kawy. Cóż, moje dzieci doskonale wiedzą, że kawa o poranku to mój czas, tak samo jak ta popołudniu. Dość łatwo się dogadaliśmy, z reguły męczą tatę😊 Kiedy go nie ma, mamy umowę. Ja piję kawę, a kiedy skończę kolejne pół godziny mam tylko dla nich. Jeszcze na to idą 😊

Kawa jest dla mnie bardzo ważna. Przez wiele lat piłam ją w samotności, aż pewnego dnia kupiłam dwie filiżanki i postanowiłam znaleźć partnera do picia kawy. Od tamtej pory jest ona dla mnie kropką nad „i”, a to i było niczym innym, jak decyzją o Pięknym Życiu. Jej zapach zawsze mi przypomina o tym, że każdego dnia warto walczyć o swoje życie oraz spełniać marzenia! 
To też zapach wolności, nowych projektów, zapach kobiecych spotkań i porannych afirmacji. Brzmi znajomo? Oczywiście, choć w pewnym sensie, każda z nas może mieć co innego w filiżance.

Skąd filiżanka? Dlaczego nie kubek? Hm… bo w końcu dojrzałam, do tego, że nie czekam na luksus, tylko sama go sobie funduje. Kawa w filiżance to przecież luksus wolnego czasu, odpowiednio ułożony paluszek, nostalgia, zatrzymanie, a potem energia, pomysł, działanie.

Kawa dla odważnych. Kiedyś stwierdziłam, że to napój tylko dla ludzi o mocnych nerwach. Jak inaczej myśleć o sobie? Siadam z filiżanką i przez godzinę potrafię sama ze sobą dyskutować, kawy dolewać, sączyć i popijać. Bycie sam na sam, dziś to odwaga.

Kawa dla zuchwałych. Oczywiście. Najlepsze projekty mają w sobie kawę, zuchwałym trzeba być, by wierzyć, że wszystko się uda. Być może dlatego tyle kawy wrzuciłam do mojej książki. Osobista Wojna pachnie kawą. Jest kawałkiem mnie- odważnej i zuchwałej, na kawie.

Mogę tak wyliczać i kawy dolewać, ale powiedz coś o sobie! Jesteś z tych co z kubka czy z filiżanki? Mocna, gorzka, cieniutka, słodziutka?

Ściskam mocno!
Basia


Jeśli szukasz książki na wakacje, na zmianę życia, na kryzys, to zapraszam Cię do mojego sklepu, tam kupisz moją książkę, owiniętą w czerwoną kokardę, pachnącą kawą i pełną kwiatów.
W Osobistej Wojnie jest dużo kawy :)
Sklep Osobista Wojna


Komentarze

  1. Pięknie, Basiu! Przez Twoje teksty się płynie! Koniecznie kawa w realu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo pozytywny tekst.
    Ja piję kawę, ale nie celebruję. Mogę wypić we wszystkim i wypijam szybko lub zapominam o niej i piję, gdy zimna. Bardzo mi się podoba Twój rytuał picia kawy 🙂 Też chciałabym mieć podobny. Może muszę jeszcze poszukać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mnie przyszedł z czasem, pewnie i do Ciebie przyjdzie:) dziękuję za komentarz :) ściskam mocno:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Cóż jestem typową kobietą i uwielbiam rozmowy, Twój komentarz jest dla mnie ważny i bardzo Ci za niego dziękuję!! Jest dla mnie namiastką tej długiej rozmowy, gdybyśmy się spotkały:)

Popularne posty