Ciasto czekoladowe na serce i dusze :)

Ostatnie trzy dni to dla mnie ciężki czas, powracają do mnie demony przeszłości. Staram się tutaj być w pełni naturalna, dlatego nie będę do Was dziś świecić białymi kłami... Jest ciężko i to nie psychicznie, tylko fizycznie. Jak dopada mnie zły stan fizyczny, to już jest jeden krok do złego samopoczucia. Zapadam się w sobie i kulę, a moje wewnętrzne dziecko jest wystraszone. Najlepiej wtedy odciąć się od wszystkiego i tkwić w marazmie. Najlepiej zrobić sobie pauzę na wszystko. Upiec ciasto czekoladowe i czekać na lepsze czasy. Można też inaczej. Wczorajszy dzień to była moja pauza. Obmyślałam plan, analizowałam i postanowiłam nie poddać się. W pierwszym rzędzie postanowiłam, że będę się wieczorem moczyć w gorącej wannie. Poprosiłam córeczkę o przygotowanie mi kąpieli...kiedy już weszłam do łazienki, zorientowałam się, że cała wanna wody jest zimna. Byłam zła, tyle zmarnowanej wody... postanowiłam sobie odpuścić w tym miesiącu już takie atrakcje. Jednak to był znak, żebym nie wlazła do tej wanny i już się nie dołowała. Zeszłam na dół do rodziny, zjadłam pyszną kolację, zrobiłam korektę tego co napisałam do książki, obejrzałam serial i powtulałam się w najbezpieczniejsze ramiona jakie znam. Dziś pojechałam na badania, miałam to zaplanowane, zrobiłam w domu swoje, załatwiłam co miałam załatwić i nagle poczułam się zupełnie dobrze. Dawna ja, decyzje przeciągałaby tak długo jak się da. Dawna ja chodziłaby wokół problemu przez kilka kolejnych dni, aż zjadłby mnie stres. Na tą chwilę mój problem został rozwiązany na tyle na ile mogę go rozwiązać. Odcięłam i teraz już tylko muszę pracować by było lepiej. Zrobiłam sobie w zeszycie plan działania, wypisałam osoby, które mogą mi pomóc, wypisałam działania, jakie muszę wykonać ja i moi bliscy. Jest plan. Działamy. Stres może być bardzo motywujący. Tylko trzeba go odpowiednio potraktować. Przerobiłam już kulenie się w sobie i powiem szczerze, tak jest to ważne i potrzebne, ale na chwilę. Zdecydowanie wolę działać na własną korzyść. Ciasto czekoladowe bardzo pomaga ,dlatego nigdy sobie go nie żałuję 
oto przepis :BEZGLUTENOWE CIASTO CZEKOLADOWE
Szklanka mąki ziemniaczanej, 4 łyżki kakao, dwie łyżeczki proszku do pieczenia,pół szklanki cukru ( u mnie erytrol), wymieszać i dodać ubitą pianę z czterech białek, po wymieszaniu dodać żółtka, piec w 160 stopniach do suchego patyczka. Masę robimy z serka mascarpone, ja dodaje syrop klonowy 3 łyżki oraz kakao ok. 3 łyżek, kwestia jak mocno czekoladowe chcecie ciasto. Blat przekrawam na pół, smaruje masą oraz dżemem według uznania, ja najbardziej lubię śliwkę, ale świetnie pasuje też wiśnia. Na koniec dekoruje i wkładam na godzinę do lodówki. Jeśli blat jest suchy to można go nasączyć np. herbatą z alkoholem, ale następnego dnia ciasto jest najlepsze ,koi nerwy i leczy złamane serce, w takiej wersji bez cukru, ma mało kalorii.
Po cieście, telefonie do przyjaciółek, polecam też pracę fizyczną albo biegi przełajowe. Zresztą same wiecie co trzeba zrobić !! Listopad to czas na doły i depresje, ważne nie dać się!! Udanego wieczoru!!



Komentarze

Popularne posty