Właśnie skończyłam planowanie kolejnej eskapady weekendowej i pomyślałam, że opowiem Wam, gdzie zawitaliśmy w zeszły weekend. Kiedy pięć lat temu moje życie legło w gruzach nie cierpiałam mojego domu i nie mogłam w nim usiedzieć. Ruszyłam na weekendowe wyjazdy. Postanowiłam, wtedy jeszcze jako samotna mama, pokazać dzieciom nasz kraj. Później dołączył do nas mój kochany mąż i ruszyliśmy w Polskę. Zwolniliśmy na trochę, ponad dwa lata, ale wakacje to dobry moment na krótkie wycieczki.Tydzień temu ruszyliśmy do Szklarskiej i w sumie nie był to zły wybór, byliśmy, znamy, wszędzie blisko, dobre jedzenie. Hmmm...po obowiązkowym pstrągu dotarliśmy do hotelu i powiało nudą. Oboje stwierdziliśmy, że następnego dnia ruszamy. W niedzielne południe zawitaliśmy do Siruwia - ogród japoński w Przesiece - ogród japoński w Przesiece. Dojazd zakręcony, ale udało nam się znaleźć drogę. Już na parkingu z naszym bliźniaczym wózkiem wzbudzaliśmy lekki szokens:) do tego stopnia, iż jedna Pani stwierdziła, iż nie mamy szans na zwiedzenie. Hm...no cóż udało się, bo jesteśmy sprawni, optymistyczni i obsługa wyjaśniła nam, że owszem wszystko jest możliwe. Jako stali bywalcy ogrodu japońskiego we Wrocławiu, zachwyciliśmy się i tym. Jakieś osiem lat temu na kursie projektowania ogrodów, moją pracą na zaliczenie był właśnie ogród japoński.Dlatego oglądałam rodzaje kamienia, roślinność, lampki i mostki z ogromnymi emocjami. Nasze dziadki, mogłyby już zarabiać, oboje wywołują bowiem u turystów uśmiech od ucha do ucha  maluchy siedząc w wózku, oczami pochłaniały piękno ogrodu. Jeśli ktoś kocha magię roślin i góry, to jest to idealne połączenie. Udało nam się uciąć pogawędkę z miłym Samurajem, zwiedziliśmy na terenie ogrodu muzeum, a następnie zasiedliśmy na skalnym tarasie wypić kawę i zjeść lody. Szum dwóch wodospadów męskiego i żeńskiego nas rozpieszczał, śpiewały ptaki i w sumie nawet ogrom turystów nie był jakoś specjalnie męczący. Spędziliśmy tam fantastyczne trzy godziny. Wracamy jesienią, zobaczyć barwy i kolory jesienne. Siedząc w pawilonie herbacianym z naszymi maluchami na rękach, mogliśmy obserwować cały ogród. Nasunęła mi się refleksja, dlaczego kultura wschodu potrafi tak dbać o człowieka, wycisza, karmi, pobudza, głaszcze. Dlaczego zachód od zarania dziejów o tym wcale nie myśli? Dziś jesteśmy inni, zaczynamy dbać o siebie by na starość cieszyć się zdrowiem, jednak nadal zdrowy, sprawny i energiczny senior to rzadkość. Moim marzeniem jest wrócić tam na sesje jogi. Ciekawe czy mi pozwolą:)
ps. zdjęcia robione telefonem, aparat został w domu...






















Zdjęcie użytkownika Florysztuka.

Komentarze

Popularne posty