sernikowe wspomnienia
Witajcie!!
U nas dziś mroźny poranek i piękne słońce,- 5 i szron na trawie, ziemia skrzy się pięknie. Kot walczy o miejsce w salonie, pies najchętniej poprosiłby o prywatną toytoy- kę na podwórzu,aby nie musieć wychodzić na mróz. Zima tuż, tuż...
Każdy ma swój ideał człowieka, partnera,przyjaciela, ideał na styl życia, bycia , często go też naśladujemy. Dla mnie zawsze autorytetem w prowadzeniu domu i gotowania, wychowywania dzieci i pieczenia ciast jest moja siostra:)) Kasiu:)) Pewnego dnia, na jakieś urodziny czy imieniny siostra szukała przepisu na ciasto, wiecie taka burza mózgu co by tu upiec...i ja zdrowo pokręcona studentka, nie mająca wtedy zielonego pojęcia o pieczeniu, gotowaniu, dzieciach...no po prostu o życiu... zaproponowałam-" wiesz Ty robisz taki sernik z brzoskwiniami...jest pycha." Kasia stwierdziła, że nie ma przecież brzoskwiń- "To zrób sernik z brzoskwiniami bez brzoskwiń."-powiedziałam to całkiem, całkiem poważnie tym samym przechodząc do historii :)) i teraz jak ma być coś podobne do czegoś, ale bez czegoś mówimy o serniku z brzoskwiniami bez brzoskwiń...i nawet reklama żywca nie pobiła tego naszego stwierdzenia:))właśnie Kety po proszę o sernik:))
a naszło mnie na ten sernik, bo w mojej pracowni powstał taki oto wianek troszkę sernikowy:))
i tak mi się domowo zrobiło :))
buziaki dla Was biegnę na kawę:))
miłego dnia!! Basia
U nas dziś mroźny poranek i piękne słońce,- 5 i szron na trawie, ziemia skrzy się pięknie. Kot walczy o miejsce w salonie, pies najchętniej poprosiłby o prywatną toytoy- kę na podwórzu,aby nie musieć wychodzić na mróz. Zima tuż, tuż...
Każdy ma swój ideał człowieka, partnera,przyjaciela, ideał na styl życia, bycia , często go też naśladujemy. Dla mnie zawsze autorytetem w prowadzeniu domu i gotowania, wychowywania dzieci i pieczenia ciast jest moja siostra:)) Kasiu:)) Pewnego dnia, na jakieś urodziny czy imieniny siostra szukała przepisu na ciasto, wiecie taka burza mózgu co by tu upiec...i ja zdrowo pokręcona studentka, nie mająca wtedy zielonego pojęcia o pieczeniu, gotowaniu, dzieciach...no po prostu o życiu... zaproponowałam-" wiesz Ty robisz taki sernik z brzoskwiniami...jest pycha." Kasia stwierdziła, że nie ma przecież brzoskwiń- "To zrób sernik z brzoskwiniami bez brzoskwiń."-powiedziałam to całkiem, całkiem poważnie tym samym przechodząc do historii :)) i teraz jak ma być coś podobne do czegoś, ale bez czegoś mówimy o serniku z brzoskwiniami bez brzoskwiń...i nawet reklama żywca nie pobiła tego naszego stwierdzenia:))właśnie Kety po proszę o sernik:))
a naszło mnie na ten sernik, bo w mojej pracowni powstał taki oto wianek troszkę sernikowy:))
buziaki dla Was biegnę na kawę:))
miłego dnia!! Basia
Basiu te wianuszek jest piekny..tez kocham ten sernik...tylko ten..innych nie lubie ,bo są dla mnie suche:))...pięknie opowiadaszo siostrze:))...dziekuje za kciuki:)))
OdpowiedzUsuńSernik na pewno smaczny bardzo jest, a i tak najważniejsze są wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wianek mistrzostwo!!!!! :-) Chyba to Mój - Twój ulubiony :-)
OdpowiedzUsuńja nie jestem obiektywna:)) każdy wianek jest z mojego serducha wyciągnięty:)! lubię je wszystkie, no może jedne bardziej drugie mniej:))
OdpowiedzUsuńaj, jaki piękny wianek:-) i piękne o Kasi słowa:-))) pozamiataj igiełki! ale z tym betonowym tłem też cudny pomysł, taki surowy kontrast!
OdpowiedzUsuńświetny, bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuń